A2 grozi wielki korek? Wszystko przez darmową A1

– Podjęliśmy decyzję, aby zwolnić z opłat kierowców na bramkach na autostradzie A1 we wszystkie weekendy sierpniowe. To powinno zmniejszyć korki – poinformował w środę premier Donald Tusk. Dodał, że intencją rządu jest zareagowanie na sytuację, kiedy korki przekraczają wytrzymałość ludzi.

Dariusz Joński z SLD przyznaje, że jest to miły prezent dla kierowców, jednak każdy podatnik za to zapłaci. Podniesienie szlabanów na A1 będzie kosztowało około 20 mln zł. Ten bonus nie rozwiązuje jednak problemu, bo kierowcy na A2 i A4 wciąż będą stać w korkach. – To nie jest sprawiedliwe, bo ktoś nad może pojedzie za darmo, a na południe czy zachód – będzie musiał zapłacić – podkreśla Joński.

Wiesław Szczepański, były wiceminister infrastruktury, alarmuje, że zniesienie opłat za przejazd autostradą A1 może spowodować nawarstwienie problemu. – Teraz natężenie to na A1 to około 70 tys. pojazdów. Gdy kierowcy dowiedzą się, że w weekendy można jechać z darmo, na A1 do Gdańska wjedzie nawet 100 tys. pojazdów – ocenia. Według Szczepańskiego decyzja rządu może sprawić, że na autostradzie A2 przy rozjeździe z A1 na Poznań i Warszawę pojawią się ogromne zatory i A2 całkowicie się zakorkuje.

Premier podkreśla, że weekendowe zawieszenie poboru opłat na A1 jest wyłącznie doraźnym działaniem, a w następnym okresie wakacyjnym będzie działał nowy system poboru opłat. Adrian Furgalski, wiceprezes ZDG TOR, powiedział portalowi „RynekInfrastruktury.pl”, że nowy system poboru opłat może zacząć funkcjonować nie w 2015, a dopiero w 2017 roku. Istnieje ryzyko, że ten termin jeszcze się oddali, czego powodem może być spór z firmą Kapsch, która do 2018 roku pozostanie operatorem systemu viaTOLL.